niedziela, 13 kwietnia 2008

tak na początek, http://www.adamlawnik.pl/zdjecia/bieszczady.php żeby wczuć się w klimat miejsca...
co do nakryć głowy bereciki też są ok, np moherowe ;P i jeszcze jedno proponuje muzeum Beksińskiego w Sanoku jako jeden z punktów programu :)

8 komentarzy:

Piotr pisze...

Muzeum Beksińskiego - zdecydowanie tak!:) Ja nie wiem z czego robi się te zuchowe berety, ale faktycznie może to być rodzaj moheru :P

Karolina pisze...

Ja bym bardziej stawiała na filc:P

™Afro® pisze...

Zuchy zdecydowanie nie biegają w mocherach :P

Piotr pisze...

Zależy o jakiej organizacji mówimy, bo w tej co jej nazwa kończy się na literkę "R" wcale bym się nie zdziwił, gdyby zuchy biegały w moherach :P

Piotr pisze...

Swoją drogą wiecie, że "moher" to starojamajskie określenie, które wzięło się stąd, że jak taki jamajczyk popalił co tam miał to zakładał berecik (żeby było mu cieplej) i wydawało mu się, że ma "more hair" (czyt. "mooo heer"). :)

Anonimowy pisze...

no dobrze moher nie moher :) pytanie czy beret w ogóle? noo i jeśli to jakiego koloru? Może, takie kurczakowo żółte? (chociaż nie wiem czy takie produkują)

Piotr pisze...

Mnie najbardziej podobały się kapelusze a'la Jack Sparrow - zrobilibyśmy w nich furorę :). Choć Dominik powiedział, że są mało wygodne bo nie mają sznureczków - no zupełny brak fantazji :P :P

™Afro® pisze...

Sorry:) praktyka wzięła górę :P